Miesiąc do najszczęśliwszych nie należał. Ja zaliczyłam przeciągającą się grypę, Jagody imały się różne mniej lub bardziej tajemnicze infekcje. Niewiele więc czasu spędzałyśmy na dworze, głównie przesiadywałyśmy w domu wymyślając coraz to nowe atrakcje.
To, co cieszyło mnie w tym miesiącu najbardziej to nowe słowa pojawiające się u Jagody. Głównie imiona znanych jej osób. Babcia coraz częściej nazywana jest nie babą, a Basią ;) Inne imiona, które potrafi wymówić to Asia, Kasia, Jula, Maja i Kiki (wujek). Dziadka nazywa dziadzia, bo imię Michał jest jeszcze za trudne. Poza tym świetnie kojarzy miejsca i rzeczy związane z tymi osobami. Wie, gdzie mieszkają jej koleżanki Jula i Kasia, wie, że przez okno macha jej mama Juli, albo, że to ich samochód. Kojarzy, co podarowała jej ciocia. Wie, do kogo z rodziny należą np. dane buty, czy inne przedmioty. Zaczyna też nieśmiało powtarzać po nas proste dwusylabowe słowa. Umie powiedzieć np. dzięki, kasztan, bajka, misiu.
Zabawy Jagody są coraz fajniejsze i coraz więcej rzeczy kojarzy. Wie już np. gdzie nacisnąć Szczeniaczka Uczniaczka, by zaśpiewał jej ulubioną piosenkę, albo gdzie dotknąć zabawkowy telefon, żeby nagrywał jej głos. Cierpliwie buduje wieże z klocków. Malując kredkami nie wyrzuca już wszystkich na raz (choć oczywiście czasem nadal jej się to zdarza), ale wyjmuje po jednej, odkłada i dopiero sięga po następną. Bardzo lubi porządek (nie licząc porządku w zabawkach ;)). Pokazuje nam np. że coś nie leży na miejscu, albo sama to odnosi. Chowa swoje buty do szafki, denerwuje ją jeśli coś zbędnego leży na kanapie.
Wraz z przyjemnymi częściami rozwoju idą w parze te, które niekoniecznie chcę obserwować. Wchodzenie na meble, skakanie po kanapie/łóżku, chodzenie po krawężnikach i inne czynności, które przyprawiają mnie o drżenie serca. Ale co zrobić, przetrwać trzeba i pilnować, by jak najmniej guzów i siniaków pojawiało się na ciele.
Urocze zdjęcia :) Szczególnie podoba mi się to z kaczkami :)
OdpowiedzUsuńTeż je uwielbiam :)
UsuńTata robi najlepsze zdjęcia :)
UsuńTata robi najlepsze zdjęcia :)
UsuńAkurat z kaczkami jest mojego autorstwa. Jak wszystkie, nie licząc tego w okularkach.
UsuńUrocze zdjecia. Dla mnie to jak wspomnien czar, bo moi synowie sa juz wieksi ode mnie :)) Pozdrawiam nika
OdpowiedzUsuńJak Jagoda będzie dalej tak rosła, jak rośnie, to boję się, że raz dwa mnie przerośnie ;)
UsuńŚwietne zdjęcie to z miską ;D
OdpowiedzUsuńwww.kolorowe-usta.blogspot.com
Dzięki. Bawiłyśmy się domową pucholiną :)
UsuńŚliczna jest :) heh.. z łezką w oku patrzę na te kiteczki nooo :) spineczki i wgl.. zachciało mi się dwóch Chłopaków :D
OdpowiedzUsuńA może do 3 razy sztuka? ;)
UsuńU nas teraz jest 21 miesiąc i w sumie widzę, że dziewczyny praktycznie tak samo się rozwijają, tyle, że moja to straszny bałaganiarz. Proszę, czasem nawet błagam... A ona i tak przydrze kołderkę ze swojego pokoju i zrobi sobie legowisko na środku dywanu w salonie.
OdpowiedzUsuńNo, ale już coraz lepiej się można dogadać. Myślę, że w może na święta to już rozmowy będą szły całkiem sprawnie.
Właśnie to, że już jakoś się komunikujemy jest dla mnie najfajniejsze :) W czwartek wróciłam z pracy, a ona po swojemu powiedziała mi, że przewróciła się dzisiaj i bolały ją rączki ;)
UsuńWidać, że mała gospodyni rośnie :) Przypuszczam, że chce pomagać przy każdej domowej czynności. słodkie jest to jak wiele zapału mają dzieci. Wierzą, że wszystko potrafią :D
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie to rozczula :)
UsuńMam trochę starszą królewnę w domu i jedyne co uwielbia teraz robić to kłócić się o wszytsko 😉 śliczna dziewczynka.
OdpowiedzUsuńWiem, że i mnie takie czasy kiedyś czekają ;)
UsuńŚliczna dziewczynka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń