Długo się zastanawiałam jakie urodzinki urządzić Jagodzie, tak, by był to dla niej dzień pełen radości. Zmieszczenie najbliższej rodziny w niewielkim salonie wydawało się niemal niemożliwe. Rozbijanie imprezy na dwa dni oznaczało dwa dni biegania zamiast spędzenia razem czasu. Dokonałam więc niemożliwego zapraszając wszystkich na jeden dzień. Konieczne było wystawienie drobnych mebli, pożyczenie krzeseł od sąsiadki, ale.. udało się :)
Nie będę Was zanudzać szczegółami, bo zdjęcia mówią same za siebie ;)
Pięknie i radośnie :-)
OdpowiedzUsuń