http://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dzieckohttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Mamahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Lifestylehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Wychowaniehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Zabawahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Rozw%C3%B3jhttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dom

niedziela, 13 kwietnia 2014

Bezdech przychodzi cicho..

Mówili mi, że jestem przewrażliwiona. Że nie mam na co wydawać pieniędzy. Mi monitor oddechu wydawał się czymś niezbędnym. Myślałam "te 400zł jest niczym jeśli może uratować życie mojemu dziecku". Wczoraj w nocy uratowało..
O 5 rano zbudził mnie wydobywający się z monitora co dwie sekundy dźwięk. Jeszcze bez paniki pobiegłam do łóżeczka. W końcu to nie był ciągły, przeraźliwy alarm informujący o tym, że dziecko nie oddycha. Chwilę zajęło mi rozpoczęcie trzeźwego myślenia po wybudzeniu. Nie pamiętałam dokładnie, co taki przerywany sygnał oznacza. Znalazłam instrukcję i zamarłam. Migająca czerwona kontrolka i wydobywający się co 2 sekundy dźwięk oznacza, że oddech dziecka trzykrotnie został przywrócony po wysłanej przez monitor wibracji. Moje dziecko trzy razy w nocy przestało oddychać!
Nie słyszałam nic, choć budzę się na każde jej jęknięcie. Nie uwierzę więc w zapewnienia mam, że gdyby coś się działo to zdążyłyby się obudzić. Bezdech jest cichy. Przerażająco cichy.
Nie wiem, czy wczorajsza sytuacja jest winą katarku, jaki mała ma od tygodnia, czy zaczyna się dziać coś złego. Dzisiejsza noc na szczęście minęła nam szczęśliwie. Mam nadzieję, że kolejne też takie będą. Że to tylko jednorazowe.. Choć jestem przerażona.

Wydawało mi się, że bezdech jest problemem niszowym. Że zdarza się niezwykle rzadko. Do czasu aż przeczytałam poświęcony temu post na makóweczkach i zobaczyłam historie mam, których monitory oddechu wydawały przeraźliwe dźwięki informujące, że dziecko przestało oddychać. Do czasu aż nasz monitor się odezwał..
Monitory oddechu są drogie. Ale mogą okazać się bezcenne. Na rynku są ich dwa rodzaje. Mobilne, montowane przy pieluszce (my taki posiadamy) oraz maty montowane w łóżeczku. Ciężko ocenić, który z nich jest lepszy. Ale każdy z nich może uratować życie naszych dzieci.

2 komentarze:

  1. Mój Boże, wyobrażam sobie co przeżyłaś. Mi też się wydawało, że jestem w stanie usłyszeć wszystko podczas snu Krzysia i obudzę się gdyby coś. Teraz dałaś mi do myślenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że możemy usłyszeć wiele, np. krztuszenie się dziecka. Ale niestety bezdech jest całkowicie bezgłośny..

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...