http://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dzieckohttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Mamahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Lifestylehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Wychowaniehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Zabawahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Rozw%C3%B3jhttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dom

poniedziałek, 4 stycznia 2016

22 i 23 miesiąc życia. Nasz listopad i grudzień

Za nami kolejne dwa miesiące. Niestety, wypełnione chorowaniem Jagódki i bolesnym przebijaniem się trójek. Choroby i krótkie dni nie sprzyjały radości. Na szczęście na ratunek przyszedł grudzień ze swoją magiczną atmosferą i przygotowaniami do świąt.



Oba te miesiące były czasem intensywnego rozwoju Jagody. Jak to ona, nadal najbardziej pociąga ją ruch. Bez problemu wykonuje podskoki obunóż, biega w miejscu, chodzi tyłem i wykonuje skip a, nawet nie wiedząc, co to jest ;) Uwielbia tańczyć. Robi to coraz piękniej i coraz bardziej rytmicznie. Gdy widzi tańczących ludzi, np. w telewizji, przygląda się im i stara się naśladować ich ruchy.

Jagódka nie próżnowała też z rozwojem językowym. Co chwilę pojawiają się jakieś nowe słowa, które bardzo mnie cieszą. Zazwyczaj są to proste słówka używane na co dzień (np. "dzięki", "misiu", "bajka", "dzieci", "nie chcę", "Buka", "Mi", "album", "ja", "ty", "banan" "kawa", "pada"), ale czasem naprawdę mnie zaskoczy, na przykład mówiąc "gardło", "kasztan". Odkąd nauczyła się mówić "Aga" często mówi do mnie po imieniu. Podobnie do babci często zwraca się "Basia", a do cioci "Asia". Śmiesznie, zwłaszcza, gdy w sklepie woła do babci "Basiu" :) Stara się nam też przekazywać złożone komunikaty mówiąc np. "tata au au si" (tata był z psem na spacerze i piesek robił siku) albo "Mania sto jat am" (była u Manii na urodzinach i jadła tort). Oczywiście te jej wypowiedzi zazwyczaj rozumiem tylko ja ;)

Kuchnia, którą Jagoda dostała na gwiazdkę, unaoczniła mi, ile Jagódka już rozumie i jak bogata jest jej wyobraźnia. Bawi się tam godzinami robiąc rzeczy na niby. Na niby nastawia w czajniku wodę na kawę i wlewa ją później do szklanek, gotuję zupę mieszając co chwilę, a później przykrywa ją pokrywką trzymaną przez ściereczkę, mówiąc, że gorące. Zmywa naczynia w zlewie i wyciera ręce w ręcznik udając, że są mokre. Niesamowite dla mnie jest to, że tak dokładnie potrafi odtworzyć czynności i ich kolejność, a nawet towarzyszące temu odgłosy. Ale jeszcze bardziej fascynuje mnie to, że tak wspaniale bawi się używając wyobraźni.

Jej bogata wyobraźnia zaskakuje mnie też, kiedy wymyśla sobie strachy, które według niej czają się gdzieś w ciemnym pokoju. Poza tym, na każdym kroku zaskakuje mnie jej samodzielność i znajomość świata, o którą nawet bym jej nie podejrzewała.

Ważnym wydarzeniem w grudniu było też przekształcenie łóżeczka na łóżko. Mój kręgosłup nie dawaj już rady, usypianie stało się męczarnią, a na dodatek Jagoda zaczęła podejmować próby opuszczania łóżeczka górą. Zmianą na łóżko Mała jest zachwycona. Dużo chętniej tam teraz śpi i przebywa niż wcześniej.

A nasze święta? Były wspaniałe! Spędzone ze sobą i z naszymi bliskimi. Z ogromną ilością radości, której sprawcą była nasza malutka (choć już prawie 2-letnia ;)) córeczka.

 




 





  

 






 





2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...