http://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dzieckohttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Mamahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Lifestylehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Wychowaniehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Zabawahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Rozw%C3%B3jhttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dom

piątek, 16 października 2015

Jak porządkować i nie zwariować?

Lubię żyć w porządku. Funkcjonuje mi się znacznie lepiej, kiedy nie muszę tracić czasu na odszukiwanie zagubionych w bałaganie rzeczy. Jestem perfekcjonistką. Czasem jest to moją zaletą, częściej jednak wadą. Bo po narodzeniu Jagody wielu rzeczy nie mogłam już zrobić perfekcyjnie. Na przykład sprzątania.




Pierwsze tygodnie Jagody w domu. Czułam jak bałagan coraz bardziej mnie pochłania. Czasu na sprzątanie nie było, w zasadzie na nic nie było wtedy czasu. Przybywało coraz więcej rzeczy dla Jagody, a równocześnie wiele opakowań od kupionych dla niej sprzętów. Kupka kartoników rosła. A mi bałagan coraz bardziej przeszkadzał. Gdy ktoś zabierał Jagodę na spacer - ja sprzątałam, mała spała - ja sprzątałam. Naprawdę musiało minąć sporo czasu zanim nauczyłam się funkcjonować w nowej rzeczywistości. Musiałam też zrozumieć, że perfekcyjnie już nie będzie. Ale wiecie co, im Jagoda jest starsza tym bardziej znów się zbliżam do tej swojej perfekcyjności.

Mieszkanie można posprzątać naprawdę szybko o ile robimy to systematycznie. Może sobie z tym poradzić także młoda mama. Bardzo sprawdza się zasada dwóch minut. Jeśli coś możemy zrobić w ciągu dwóch minut lub szybciej, robimy to od razu. W ciągu dwóch minut bez problemu zdążymy zebrać rozrzucone klocki, przetrzeć zachlapany herbatą blat w kuchni, zamieść podłogę, na której coś się rozsypało, czy odłożyć daną rzecz na miejsce.

Jestem fanką planowania. Kalendarz, czy lista rzeczy do zrobienia to dla mnie podstawa. Zauważyłam jednak, że odkąd jestem mamą kompletnie przestało mi się sprawdzać planowanie sprzątania. Nie jestem w stanie przewidzieć, czy Jagoda będzie miała super dzień i świetnie się sobą zajmie, czy marudna będzie chciała być ciągle ze mną. Jedyne sprzątanie jakie mam zaplanowane to łazienka. Zawsze podstawą była dla mnie czysta łazienka. To takie miejsce, które czyste po prostu musi być. Może nie aż tak, żeby można było jeść z podłogi. Ale naprawdę, czysta toaleta i umywalka to minimum z minimum. Dlatego nawet jeśli czasu jest mało i trzeba by ją sprzątać po nocy - robimy to. Ewentualnie przesuwamy to o jeden dzień. Jeśli chodzi o inne rzeczy jestem bardziej elastyczna. Odkąd zostałam mamą dużo bardziej dbam też o czystość podłóg. Dzieci dotykają ich cały czas, a rączki raz dwa lądują w buzi z całą masą zarazków.

Staram się oszczędzać czas jak tylko mogę. Taką oszczędnością jest dla mnie na przykład porządek w szafie. Nie tracę cennych minut na szukanie jakieś rzeczy albo na prasowanie pogniecionej, bo upchniętej byle gdzie, bluzki.

Pomimo, że zrezygnowałam z planowania sprzątania co do dnia, nadal planuję większe sprzątanie. Kiedy zakładam, że dzisiejszy dzień jest dniem sprzątania, robię sobie listę rzeczy do zrobienia w danym dniu. Są to moje listy organizacyjne. Często takie tworzę, nie tylko planując sprzątanie, ale np. w dzień przed jakimś świętem zapisuję wszystko, co danego dnia muszę zrobić łącznie z zakupami, gotowaniem, czy sprzątaniem. Przy sprzątaniu tworzę także inną ważną dla mnie listę. Listę rzeczy do zrobienia w nieokreślonym terminie. Przykładowo stwierdzam, że należałoby umyć wszystkie drzwi w mieszkaniu. Nie mam jednak na to czasu, a zadanie nie jest jakoś bardzo pilne, żebym musiała przy nim siedzieć po nocy. Wpisuję je więc na listę rzeczy do zrobienia, do której zaglądam, gdy mam wolną chwilę i pozycja po pozycji wykreślam zrobione rzeczy.

Niestety, pomimo moich usilnych prób wchodząc do mojego domu zobaczycie bałagan. Będą to zabawki. Początkowo starałam się sprzątać je na bieżąco, ale ledwo zdążyłam sprzątnąć klocki już były rozrzucone z powrotem. Wrzuciłam z tym na luz. Sprzątam zabawki Jagody wieczorem, w czasie popołudniowej drzemki, kiedy się kogoś spodziewamy albo jak wychodzimy gdzieś na dłuższy czas. Kiedy się bawi nie sprzątam, bo już wiem, że mija się to z celem, a może jedynie zrodzić frustrację.

A jakie Wy macie patenty na sprzątanie tak, by było czysto, a równocześnie by nie mijały na nim całe dnie?

17 komentarzy:

  1. Wózek to nasza bajka - a do sprzątania mam podobne poglądy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno wyluzuj z tym sprzątaniem!! Wydaje mi się że więcej czasu tracisz na myślenie i wpisywanie na listy porządkowe rzeczy do zrobienia niż na sprzątaniu.
    Jeśli chcesz systematycznie wszystko posprzątać, włącz w sprzątanie dziecko. Wystarczy aby otrzymało wilgotną szmatkę i pokazujesz gdzie ma powycierać, dziecko ma zajęcie a Ty spokojnie wyczyścisz drzwi lub co tam innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, wydaje Ci się ;) Listy to tylko listy. Służą temu, by nie umknęło z pamięci coś, co akurat zauważyłam, a za chwilę o tym zapomnę. Jagodę w sprzątanie włączam, ale jak to półtoraroczniak - maks 5 minut będzie ze mną i już leci dalej.

      Usuń
  3. Odkąd pamiętam zawsze lubiłam planować wszystko z wyprzedzeniem, przed każdym wyjazdem listę rzeczy do spakowania mam zrobioną zazwyczaj 2 tygodnie wcześniej ;) Na weekend też wypisuję w punktach to, co mam zrobić (poza standardowymi weekendowymi zajęciami), jakoś tak lżej mi się dzięki temu funkcjonuje. Natomiast co do sprzątania, mam ostatnio wrażenie, że już dzień po cotygodniowych porządkach jest taki sam bałagan, jaki był przed :) I podejrzewam, że dopóki moje dziecko nie podrośnie, to się tego bałaganu nie pozbędę... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem fanką list :) Raz pojechałam na wyjazd bez zrobionej wcześniej listy i połowy rzeczy zapomniałam. I po to one właśnie są. Nie, żeby siedzieć nad nimi godzinami i dumać, ale by były pod ręką i można było na nich wpisać coś, co właśnie wpadło nam do głowy.
      Ja też mam Asiu takie wrażenie, że ledwo posprzątam to już bałagan na nowo. Myślę, że nawet jak Jagoda podrośnie to wiele się w tej kwestii nie zmieni, bo mój mąż to największy bałaganiarz jakiego znam :/

      Usuń
  4. U nas lista sprzątania sprawdziła się jedynie po remoncie i przeprowadzce;) Ale generalne sprzątanie całego mieszkania zazwyczaj odbywa się w sobotnie poranki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lista jest właśnie najlepsza na takie "grubsze" sprawy :)

      Usuń
  5. Ja co prawda nie mam dzieci, ale sprzątanie często zajmuje mi dużo czasu (którego nie mam), bo do domu wracam dość późno. U mnie najlepiej wychodzi planowanie - jeśli mam wolną sobotę, to gruntowne ogarnięcie od samego rana. Jeśli nie - dzielę to na kilka dni, np. poniedziałek same półki. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też tak robiłam, ale teraz tak żal mi tych sobót, bo tylko w weekendy mogę się w pełni cieszyć z macierzyństwa..

      Usuń
  6. ja - po prostu - nie przesadzam ze sprzątaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie śledzę ostatnio tekstów na blogach, jakoś tak od kiedy znów jestem w domu, paradoksalnie mam mniej czasu ;P I to samo tyczy się również sprzątania :) Kiedy chodziłam do pracy, byłam tak zorganizowana, że nie miałam większych zaległości w sprzątaniu. Zresztą, wtedy też było mi prościej zmotywować męża do pomocy- przecież nie mogłam oprócz pracy zawodowej robić wszystkiego sama. Dziś jestem na zwolnieniu, nie mogę się za bardzo forsować, bo za chwilę odczuwam to w podbrzuszu, ale wiecznie wydaje mi się, że mam jeszcze tyyyle czasu, że ze wszystkim zdążę... I wtedy wraca Krzyś z przedszkola i cały plan na sprzątanie diabli biorą ;). W każdym razie popieram bardzo Twój sposób z listami, ja też bardzo lubię notować różne rzeczy, od sprzątania, o zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mąż tym bardziej powinien się zmobilizować jak jesteś w ciąży i to z bliźniakami <3 I masz rację, paradoksalnie im więcej mamy czasu, tym jest go mniej ;)

      Usuń
  8. Z dużym zaciekawieniem przeczytałam ten wpis. Też jestem perfekcjonistką, jednak póki co - bezdzietną. Mam więc swoje rytuały, jakiś tam plan działania itd. Przeraża mnie to, że kiedy już pojawią się dzieci, nie będę potrafiła się odnaleźć i zarosnę strasznym brudem ;) Dlatego też ucieszyło mnie to, że po jakimś czasie wszystko wraca do może nie do końca normy, ale do jakiegoś stabilnego stanu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Do utrzymania perfekcyjnej czystości w łazience, konieczne jest stosowanie wysokiej jakości środków chemicznych, które możecie nabyć w hurtowni chemii gospodarczej Roem

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...