http://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dzieckohttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Mamahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Lifestylehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Wychowaniehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Zabawahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Rozw%C3%B3jhttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dom

piątek, 25 lipca 2014

Wyjazd z półroczniakiem

W poniedziałek ruszamy na 6 dni nad morze. Będzie to pierwszy raz Jagodzi w innym klimacie. Mało tego, to będzie pierwszy nocleg poza domem! Jestem więc pełna obaw. Włos na głowie jeży się także od ilości rzeczy niezbędnych do zabrania. Powoli zaczynam więc tworzyć listę. Może i któreś z Was się przyda.

1. Pieluchy i akcesoria do przewijania.
- pampersy. Mniej więcej wiemy ile nasze dziecko używa pampersów w ciągu dnia. Do tego dodajmy kilka "na zapas".
- chusteczki nawilżane do pupy
- przewijak. My mamy nadmuchiwany przewijak z Ikei. TAKI. Do tego zabieramy też jednorazowe podkłady do przewijania.
- puder i/lub krem. Co kto używa.
- woreczki na zużyte pieluszki.Żeby nie biegać z każdą sztuką.
2. Akcesoria do kąpieli i kosmetyki.
- wanienka. Posiadamy również dmuchaną, co pozwoli nam zaoszczędzić trochę miejsca. Kupiliśmy ją w Pepco.
- płyn do kąpieli/mydło. Zabieramy mini-produkt, by oszczędzić miejsce.
- ręczniki
- sól fizjologiczna i gaziki
- krem z filtrem UV. Do twarzy i do całego ciała.
- balsam do ciała. Choć na co dzień nie używamy może się przydać, gdy małą dosięgnie słoneczko. Również zabieramy mini-produkt.
- aspirator. Oby katarek się nie pojawił, ale przezorny ubezpieczony.
- szczotka do włosów
- nożyczki do paznokci. Czy waszym pociechą paznokcie też tak szybko rosną? My musimy obcinać co 4-5 dni.
- smoczek uspokajacz
- płyn do prania i płukania, szare mydło. Prania nie planujemy, ale przy ulewaniu Jagody ciężko coś takiego zaplanować. W razie czego zestaw mini-produktów do szybkiego prania.
3. Leki i termometr. Pamiętajmy o tych stosowanych codziennie (witamina D, leki używane na co dzień) oraz o jakimś środku przeciwgorączkowym w razie potrzeby (pfu, pfu). My zabieramy także żel na dziąsełka, bo chyba lada chwila pojawi się pierwszy ząbek ;) Jedzie z nami też zakraplacz do leków, z którym się właściwie nie rozstajemy. I Octenisept, także zapobiegawczo. Oczywiście zabieramy monitor oddechu. Koniecznie zabierzmy ze sobą książeczkę zdrowia dziecka, bo nigdy nie wiadomo, co nas spotka.
4. Kocyki, pieluszki tetrowe i flanelowe. Ponieważ Jagoda ulewa musimy wziąć ich większą ilość. Normalnie powinny wystarczyć 2-3 kocyki i kilka pieluszek.
5. Jedzenie.
- butelki. W naszym przypadku do podawania wody/soczku do picia.
- laktator. Pokarmu po nocy ciągle nadmiar.
- pojemniki na mleko. O ile ktoś ściąga i chce zostawić do przechowania.
- słoiczki (obiadki i deserki). Jagoda zjada jeden słoiczek obiadku i jeden deserku na dwa dni.
- kaszka
- łyżeczki i miseczka
- podgrzewacz
- śliniaki
- szczotka do mycia butelek i płyn
6.  Rozrywka. Czyli ulubione zabawki i puzzlowa mata piankowa, żeby mała miała gdzie trochę pofikać. My nie rozstajemy się z przytulakami, z którymi Jagoda zasypia.
7. Rzeczy największe, czyli wózek, łóżeczko turystyczne, namiot plażowy i chusta.
8. Suszarka! Niezbędna do uspokojenia.
9. Lampka (w naszym przypadku ledowa na baterie), żeby bez problemu trafić do dziecka w nocy.
10. Ubranka. Gdziekolwiek jedziemy i jakie wspaniałe nie byłyby prognozy pogody, przygotujmy się na każde warunki atmosferyczne. Body z krótkim rękawem, długim, krótkie i długie spodnie, sweterek, bluza, skarpetki, pajace do spania, czapeczki i co tam jeszcze komu potrzebne :)

Ogrom, prawda? A może jest jeszcze coś, co koniecznie powinniśmy zabrać? Jeśli dostrzegacie jakąś lukę dajcie znać :)

8 komentarzy:

  1. O innym klimacie mogłabyś pisać gdybyś zabierała ją do Afryki. To raczej inne otoczenie. Ale trochę mnie zaskakuje to, że "kisisz" dziecko bez przerwy w domu! Jagoda ma 6 mscy i to jej pierwszy raz poza domem? Co do listy to bardzo dobrze skompletowana. Choć dodałabym parę rzeczy. Ogólnie zmieniaj dziecku otoczenie częściej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad morzem jednak jest inny klimat niż w środkowej Polsce. Może nie jakiś ekstremalny, ale jednak :)
      Wyjeżdżamy, ale zawsze na noc wracamy. Ja jestem zdania, że najlepiej w swoim łóżku, a jeśli wszyscy bliscy są w zasięgu godziny drogi to lepiej wrócić niż zabierać ze sobą cały majdan.
      A co byś jeszcze dodała? Może przyda mi się na przyszłość :)

      Usuń
  2. Ojej, starsznie długa ta lista... W takim wypadku na wakacje trzeba jechać vanem... A my lecieliśmy we trójkę (mąż, dziecię i ja) i zapakowaliśmy wszystkich w dwa plecaki. Łącznie z przyborami plażowymi (wiaderka, kółka itp) :D Ja uważam, że są rzeczy, bez których przez 2 tygodnie można się obyć. Minimalizuję bagaż. I swój i dziecka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vanem nie jechaliśmy. Nawet nie combi. Dużo się wydaje, ale większość to drobiazgi. Jagodę spakowałam w jedną walizkę plus większe sprzęty, jak wózek, czy łóżeczko osobno. Swój bagaż też minimalizuje, ale dla niej wolałam, żeby niczego nie zabrakło.

      Usuń
  3. Zamiast suszarki polecam darmowe aplikacje na smarfona z androidem typu white noise. I szumy i ulewny deszcz pomagaja w wyciszeniu. Sprawdzone u mojej 4 miesiecznej córci :) Sa tez na YouTube wielogodzinne nagrania suszarek i odkurzaczy, ale wiadomo trzeba byc pod netem. My te mamy pierwe
    sze wakacje za soba i zgadzam sie, ze tego majdanu dla dziecka jest co nie miara...A dmuchana wanienka z pepco to rewelacja, sprawdzila sie na wyjeździe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja spryciula nie daje się na brać na suszarkę z YT :(

      Usuń
  4. No to rzeczywiscie jest sprytna, to moze same szumy white noise jej przypadną do gustu. Moja lubi tez ulewny deszcz. :) Pozdrawiam i zycze powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Jagoda zasypia przy szumach z karuzelki także może faktycznie popróbujemy z innymi :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...