http://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dzieckohttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Mamahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Lifestylehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Wychowaniehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Zabawahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Rozw%C3%B3jhttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dom

czwartek, 4 września 2014

W co się bawić, w co się bawić?

Jakiś czas temu zostałam poproszona przez jedną z Was o napisanie, w co bawimy się z Jagodą. I ciężko było mi się zabrać do tej notki. Temat niby banalny, bo przecież bawimy się codziennie. Tylko właściwie w co? Naszą zabawą są zazwyczaj codzienne czynności. Zmiana pieluszki, przebieranie, siedzenie na kolanach. Przy odrobienie dobrej chęci wszystko zamienia się w zabawę. Przy zmianie pieluszki najczęściej bawimy się stópkami. Łaskotanie, całowanie, przesuwanie palcami po nóżkach, dmuchanie na stópki. Wszystko to, dla takiego maleństwa jest już zabawą. Wykorzystujmy takie chwile :)



Jagoda uwielbia się bawić w perkusistkę. Uderzanie we wszystko i wszystkim. Uderza więc w stół siedząc na naszych kolanach, uderza w odwróconą metalową miskę, uderza zabawką o zabawkę, uderza w pudełeczka napełnione różnymi ziarenkami. Ma przy tym ogromną radość, a dodatkowo wspiera jej rozwój. Uderzając w różne nawierzchnie poznaje różne faktury i co ważne dla nas otwiera swoje zaciśnięte piąstki.

Akuku. Zabawa stara jak świat i sprawdzająca się w każdym wydaniu (my zasłaniamy twarz i ją odkrywamy, zasłaniamy i odkrywamy twarz dziecku, ukrywamy się i po chwili pokazujemy). Dużo śmiechu i radości.

Teatrzyk. Nie są do niego potrzebne pacynki, czy rekwizyty. Korzystamy z tego, co mamy. Np. dwie zabawki rozmawiają ze sobą, razem coś robią. Jagódka przez kilka minut patrzy zainteresowana.

Opowiadanki. Opowiadamy o wszystkim. O tym, co robimy, czego dotykamy. Codziennie rano odsłaniając okno mówimy sobie dzień dobry, przy kąpieli nazywamy części ciała, które właśnie myjemy. Mówimy, mówimy, mówimy.

Zabawy na kolanach. Podskoki, udawanie, że kolana to koń jadący po różnych nawierzchniach.

Zabawy paluszkowe typu "Ważyła sroczka kaszkę". Stare i sprawdzone.

Turlanki. Turlanie Jagody, turlanie się razem. Znów mnóstwo śmiechu.

Latanie. Podnoszenie dziecka do góry kiedy my leżymy, ale też latanie po pokoju, podlatywanie do innej osoby. Znów radość. Podobnie tańczenie. Nawet niekoniecznie do muzyki, aczkolwiek muzyka zawsze jest dobra. Słuchamy jej bardzo dużo.

Zabawy wszystkim co wydaje dźwięki. Zabawkami, grzechotkami, przedmiotami codziennego użytku. Dźwięki fascynują Jagodę.

Zabawy przed lustrem. Głównie strojenie głupich min ;) Całuję też Jagódkę w rączki, policzki, uszka itd., a ona obserwuje to w lustrze i zawsze się śmieje.

I wiele, wiele innych.

Jak widzicie nasze zabawy nie są wyszukane. Robimy najzwyczajniejsze rzeczy, które pewnie robi/ robiła/będzie robić każda z Was. Najważniejsze jest nie to, co robimy, ale to, że spędzamy razem czas :)

3 komentarze:

  1. Święte słowa! Nieważne w co się bawimy, najważniejsze, że bawimy się razem! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My jeszcze uciekamy przed babcią :D. Taki berek z dzieckiem na rękach połączony z akuku ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...