http://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dzieckohttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Mamahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Lifestylehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Wychowaniehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Zabawahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Rozw%C3%B3jhttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dom

czwartek, 2 października 2014

8 miesiąc życia. Nasz wrzesień.

I zakończył się ósmy miesiąc życia Jagódki. Miesiąc pełen nowych umiejętności, ale też zmian w naszym życiu. Patrzę na moją córeczkę, z każdym dniem coraz mądrzejszą, coraz bardziej komunikatywną, coraz sprawniejszą, i rozpiera mnie duma. Wiem, pewnie każda z Was tak ma ;)



Wrzesień minął pod znakiem mobilności. Jagoda doskonaliła raczkowanie, nauczyła się siedzieć, stać trzymając się jedną ręką, a nawet podskakiwać odrywając obie nogi od ziemi. Niesamowicie patrzeć na to, jak początkowo nieporadne pierwsze próby wstawania, wykonywane z ogromnym mozołem, nagle stały się czymś całkowicie naturalnym. Codziennością.

Wszelkie postępy w rozwoju niosą ze sobą jeszcze jedno - coraz większe wymagania Jagody względem nas. Potrzeba już coraz więcej, żeby ją zainteresować, nie zajmuje się zbyt długo sobą. Chociaż ostatnio zainteresowała ją nowa zabawka - foremki z Ikei (polecamy! http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80021008/) i bawiła się nimi bite pół godziny ;)

Jagoda nie jest fanką mówienia. Powtarza baba, mama, ale widzę, że nie wiąże jeszcze wypowiadanych słów z konkretną osobą/rzeczą. Jest tak skupiona przemieszczaniem, że cała reszta niewiele ją interesuje.

Widać także zmianę w wyrażaniu emocji. Uśmiecha się na nasz widok, wyciąga rączki. Cieszy się, gdy przychodzi, ktoś kogo lubi. Czuje niepokój, gdy ktoś kogo nie akceptuje chce ją wziąć na ręce. Niezmiennie uwielbia, gdy jest dużo ludzi, gdy jest w centrum uwagi, gdy coś się dzieje.

Ósmy miesiąc życia stał się też dla nas miesiącem rozłąki. Mama poszła do pracy. I z pewnością mama bardziej przeżywa rozstanie niż Jagoda ;) Właściwie nie wiem, czy nawet zauważa, że nie ma mnie przez jakiś czas, zwłaszcza, że to też czas jej dwóch drzemek.

I jeszcze jedno robiłyśmy w tym miesiącu.. Przygotowywałyśmy się do ślubu chrzestnej Jagody, cioci Asi, który już w najbliższą sobotę :)

Próba uchwycenia pierwszych siadanek :)

Zębów wciąż nie ma, ale dziąsła chyba swędzą ;)

Wizyta cioci Martyny i jej szalone pomysły - spodnie na głowie

W nowej czapce taty

8 komentarzy:

  1. Ciocia Asia nie może się doczekać małej Jagodzi w jej kreacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A dajesz małej już większe cząstki w obiadach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuję co jakiś czas, ale ma odruch wymiotny :/

      Usuń
    2. U nas też tak było, ale nie ma co się martwić Jagoda ma na bank twarde dziąsła i sobie poradzi bez zębów tak jak moja Mańka. Spróbuj z ryżem, albo bananem na początek potem pójdzie już z górki ;).

      Usuń
    3. Ona ma problem z rozgotowaną marchewką 2x2mm. Ale kawałek chlebka, czy biszkopcik zjada bez problemu ;)

      Usuń
    4. Haha może jej nie smakuje marchewka w takiej postaci :D

      Usuń
  3. Ale błyszcząca podłoga :) Piękna córeczka

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...