http://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dzieckohttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Mamahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Lifestylehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Wychowaniehttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Zabawahttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Rozw%C3%B3jhttp://jagodowamama.blogspot.com/search/label/Dom

środa, 3 grudnia 2014

10 miesiąc życia. Nasz listopad.

Naprawdę nie wiem, kiedy ucieka ten czas. Tyle, co leżała taka mała i nieporadna, a już lada chwila roczek. Nawet pierwszy samodzielny krok już za nami :)




Jagoda jest dzieckiem-kombinatorem. Mowa i komunikacja raczej jej nie interesują (choć mamy małe postępy, o czym później). Jagoda kombinuje, jak zrobić, coś na co ma ochotę. A największą ochotę ma na przemieszczanie się. Zgodnie z zaleceniami fizjoterapeutki nie prowadzaliśmy i nie prowadzamy jej za rękę. Ale, że nasza córka bardzo chciała, nauczyła się sama wstawać, sama chodzić trzymając się czegoś, aż w końcu coraz częściej przemierza 2-3 metry nie trzymając się niczego. Wszystko to osiągnęła własnym uporem. Wstając i przewracając się w kojcu/łóżeczku niezliczoną ilość razy.

Kolejną rzeczą bardzo interesującą Jagodę jest niszczenie. Darcie papieru, w tym książek z grubymi stronami, wyrzucanie rzeczy, burzenie wieży i tym podobne czynności, należą do jej ukochanych. Ostatnio namiętnie stara się wykombinować jak samodzielnie zapiąć się w foteliku do karmienia. Ot, taki jej zabawy. Niestety przy tym wcale nie interesuje jej oglądanie książeczek, pokazywanie obrazków, nauka mówienia, odgłosów zwierząt i innych rzeczy, które robią jej rówieśnicy. Językowo wciąż jesteśmy na etapie "mama" i "baba", w dodatku wypowiadanych nieświadomie.

Komunikacyjnie posuwamy się do przodu malutkimi kroczkami. Jagoda nauczyła się pokazywać "taka duża" i robić papa. Z tym, że również wykonywanych gestów nie kojarzy z sytuacją (np. że "papa" robimy na pożegnanie), ot czasem coś sobie pokaże.

Jedyne, co wspaniale potrafi komunikować Jagoda, to jej niezadowolenie. Ale o tym pisałam w poprzedniej notce ;)

Nowym osiągnięciem było zrobienie pierwszej kupki na nocnik. Niestety zazwyczaj nie zdążę małej rozebrać i posadzić i kupka i tak ląduje w pieluszce :P

W dniu ukończenia 10 miesiąca przeprowadziliśmy się. Ale o tym myślę, że niedługo, w osobnej notce ;)


Pierwsza kupka na nocniczek

Ostatnio ulubiona mina do zdjęcia

Pierwsze nieporadne pozy ;)

4 komentarze:

  1. Nie przejmuj się tym mówieniem. Znam dzieci, które w wieku 2 lat mówią tyle co Jagoda i mam wrażenie, że też nie kojarzą słów z osobą, poważnie :) A co do nocnikowania to oswajanie z nocnikiem jak najbardziej ale nie ma co się spinać bo chociaż dziecko się na nocnik załatwi to i tak nie kojarzy jeszcze w tym wieku, że trzeba zakomunikować swoją potrzebę i załatwić ją na nocnik a nie w pieluszkę, to przyjdzie ok 2 roku życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że z nocnikiem jeszcze ma czas. Ale niech się zaznajamia, że istnieje coś takiego i że gdy wpadnie tam kupka wszyscy się cieszą :D

      Usuń
  2. o widzisz, u nas mówi bez problemu "mama", "tata", "mam" (lampa" i kilka innych słów, macha "papa" jak ktoś wychodzi albo jak ona wychodzi (nieproszona, sama z siebie) i miga kilka znaków, ale chodzić nawet nie próbuje, wstaje tylko i drepta przy meblach. nie martw się:-) wszystko po kolei (a każdy maluch ma swoją inną "kolej";-)). pozdrawiamy z 11 miesiąca:-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...